Komentarze: 0
I co dalej?
Dzisiaj po raz kolejny uswiadomilam sobie, jakimi medrcami byli stoicy. To swieta prawda, ze do zycia nalezy podchodzic z rezerwa. Ze wszystko nalezy przyjmowac ze spokojem. Ile razy przez gwaltowny wybuch emocji zrobilismy cos, czego zalowalismy? Ile bliskich osob stracilismy? Ile kochanych zranilismy? Odpowiec jest zatrwazajaca. Od dzisiaj postanawiam: nie dac rzadzic emocjom mym zyciem. Owszem spontanicznosc to piekna sprawa, ale nie nalezy mylic jej z niepohamowanym wybuchem zlosci. Mam racje?